Sprzedaż biletów Zarządu Transportu Miejskiego spadła drastycznie. Między 1 stycznia a 31 sierpnia sprzedano ich 51,6 mln, aż o 8,5 mln mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Gorzej sprzedawały się wszystkie rodzaje biletów oprócz tych dla seniorów. Największy spadek, bo o aż 4,3 mln, zanotowały bilety czasowe oraz jednorazowe, których kupiono o 2,5 mln sztuk mniej. Warszawiacy nie mają wątpliwości:
- Bilety są zdecydowanie za drogie! Przyznaję, że z tego powodu czasem jeżdżę na gapę - mówi Magdalena Soszka (37 l.), która z Pragi-Południe dojeżdża komunikacją do pracy w Śródmieściu.
- To wynik błędnych decyzji pani prezydent, która głosami PO przeforsowała tak duże podwyżki cen biletów - nie owija w bawełnę Jarosław Krajewski (30 l.), radny PiS, który dotarł do danych na temat sprzedaży biletów.
ZOBACZ: Warszawa. Tańsze bilety... nie przeszły dwoma głosami
Ratusz wie jednak swoje.
- Przed ostatnią podwyżką obowiązującą od 1 stycznia 2013 roku wzrosła sprzedaż biletów 30- i 90-dniowych, bo część pasażerów chciała w ten sposób zaoszczędzić - tłumaczy Bartosz Milczarczyk (33 l.), rzecznik Ratusza. - Poza tym wpływ na sprzedaż biletów mogły mieć np. remont linii średnicowej, ograniczenia w ruchu na I linii metra, likwidacja wspólnego biletu na linii wołomińskiej, a także duża popularność systemu Veturilo w wakacje - dodaje.
ZOBACZ: Warszawa. Seniorzy płacą więcej za bilety
Miasto kiepskie wyniki sprzedaży odczuje w swojej kieszeni. Wpływy z biletów były co prawda wyższe o 14 mln zł niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, ale i tak dużo niższe niż zakładał Ratusz. Urzędnicy liczyli bowiem, że podwyżka zwiększy ich zysk za cały rok o 120 mln zł. Widać już więc, że nie ma na to szans.