Warszawa. BMW gruchnęło w filar

2015-02-27 3:00

Było o krok od tragedii. Rozpędzone BMW z dzieckiem w środku uderzyło w filar Trasy Łazienkowskiej. Zakleszczonego kierowcę trzeba było ratować, wycinając dach auta. Wał Miedzeszyński na wiele godzin stanął w korkach.

Czwartkowy poranek był pochmurny, ale warunki na ulicach nie najgorsze. Nie wiadomo więc, dlaczego pędzący Wałem Miedzeszyńskim w kierunku Otwocka kierowca BMW stracił panowanie nad samochodem i uderzył w jeden z filarów Trasy Łazienkowskiej. Auto odbiło się od podpory i stanęło w poprzek jezdni. Kobieta z dzieckiem wydostała się z samochodu o własnych siłach i nimi zajęło się od razu pogotowie. Mężczyznę musieli wydobyć strażacy, bo był zakleszczony. Po wycięciu dachu został przekazany pod opiekę lekarzy. Ma połamane obie nogi. Cała trójka trafiła do szpitala. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. - Śledczy będą to wyjaśniali - informuje asp. sztab. Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej Policji.

Do godz. 11 wjazd na Trasę Łazienkowską od strony Wału Miedzeszyńskiego był niemożliwy. Potem udrożniono jeden pas, ale korki i tak były gigantyczne. Utrudnienia trwały do około godz. 13, gdy BMW zostało usunięte z Wału.

Zobacz: Tarnobrzeg. Urzędnicy za pieniądze podatników kupowali opony i DAMSKIE SZPILKI!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki