Ta z kolei, postanowiła na wszelki wypadek wezwać pirotechników. Parking odgrodzono policyjnymi taśmami, w pogotowiu byli strażacy i lekarze. Ubrani w specjalne kombinezony funkcjonariusze sprawdzili znalezisko za pomocą licznika Geigera.
- Na szczęście pakunek okazał się zupełnie niegroźny - mówi kom. Andrzej Browarek (34 l.) z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Z nieoficjalnych informacji wynika, że była to drobna elektronika z plątaniną kabli.