Policja na Woli musiała stanąć na równe nogi, gdy z telefonu komórkowego na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna i poinformował, że w pojeździe marki ford podłożona jest bomba. Funkcjonariusze błyskawicznie udali się we wskazane miejsce. Ale zaczęli też szukać człowieka, który poinformował ich i bombie. Na jego ślad wpadli bardzo szybko i równie szybko rozszyfrowali bombową niespodziankę. - Mężczyzna tłumaczył policjantom, że chciał zrobić sobie żart. 20-latek został doprowadzony do komendy, gdzie usłyszał zarzut karny dotyczący wywołania fałszywego alarmu. Wobec mężczyzny został zastosowany dozór policyjny. Za to przestępstwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności - tłumaczy nadkom. Marta Sulowska z wolskiej policji.
Warszawa. Rzucił się na swoją konkubinę z siekierą!
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.