- Ktoś mnie dzisiaj wepchnął pod tramwaj. Nic nie pamiętam - przekazał Lu w mediach społecznościowych. Napastnik rozpoznał go i zdecydował się zaatakować. Wiedział, że aktywista wspiera ruch LGBT. Dzięki szybkiej reakcji motorniczego aktywista wyszedł ze zdarzania bez szwanku. - Strasznie się boję poruszać, cokolwiek robić - tłumaczy poszkodowany, który nie ujawnia więcej szczegółów zdarzenia.
Dostała nowe życie, które zaraz może stracić. Jej historia CHWYTA za serce
Środowisko LGBT potraktowało to zdarzenie jako zamach na życie jednego z aktywistów. - Potwierdzona próba zabicia jednej z naszych osób. Ile jeszcze musi się zdarzyć, żeby pobazgrane mury i wulgaryzmy były usprawiedliwione przez „sojuszników”? Jesteśmy bez przerwy wyzywane, szarpane, atakowane. - czytamy na profilu STOP BZDUROM.