Coś jest nie tak? Dlaczego jerzyki nie chcą się zagnieździć na maszcie? Powstał przy ul. Odkrytej. Kosztował 60 tys. zł. W ubiegłym roku nie powstało ani jedno gniazdo, a miejsca jest na sto ptasich rodzin.
Wszystko jest w porządku. Wieża została wykonana zgodnie ze sztuką. Ale przyroda to nie fast food, uczy nas cierpliwości. Jerzyki są bardzo nieufnymi i konserwatywnymi ptakami, musi minąć trochę czasu, zanim przekonają się do nowego miejsca. Konstrukcja stoi dopiero jeden sezon, byłby to ewenement na skalę światową, gdyby zagnieździły się już w pierwszym roku - mówi nam Dorota Zielińska, wiceprezes Stołecznego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Zobacz też: Warszawa: Ekopatrol złapał ptaka z Azji
Nam pozostaje więc czekać. Mamy nadzieję, że w ciągu kilku lat jednak jerzyki uznają, że to dobre dla nich miejsce. To po prostu inwestycja długoterminowa - dodaje burmistrz Białołęki Piotr Jaworski.
Ornitolodzy, żeby zwabić jerzyki, wmontowali w wieżę głośnik z piskiem tego ptaka. To powoduje, że zaczynają się przynajmniej interesować nowym miejscem. Ale zamieszkać nie chcą.Jerzyki zaczną przylatywać do Warszawy w kwietniu i maju. Te ptaki to skarb dla osiedli nękanych przez stada komarów i meszek. Jeden ptak potrafi zjeść dziennie 20 tysięcy owadów. Jednak ptaków jest z roku na rok coraz mniej, komarów wręcz przeciwnie.
Za przykładem Białołęki chcieli iść samorządowcy z Mokotowa i ze Śródmieścia. Na razie czekają jednak na efekty przedsięwzięcia.
Wieże dla jerzyków stoją m.in. w Londynie i Cambridge, bardzo popularne są w Pekinie.