Budynek na rogu ulic Szaserów i Wiatracznej był istną ruiną, w dodatku pokrytą rakotwórczym azbestem. - Z tego co pamiętam, wydawano tu dowody osobiste, potem był wydział lokalowy. Utworzono tu też jakąś filię Krajowej Rady Narodowej. Jednym słowem, był tu urząd, który dotrwał do lat 90. Od tamtego czasu budynek stoi opuszczony i niszczeje. Stał się schronieniem dla bezdomnych i narkomanów – mówił w lutym "Super Expressowi" Marek Purowski (62 l.), mieszkaniec sąsiadującego z ruderą bloku.
Warszawa: Maraton, przemarsz, zgromadzenie i koncert... weekend w stolicy pełen utrudnień
Budynek z czasem przybrał wygląd sterty gruzu i śmieci. - Był to efekt zleconego kontrolowanego wyburzenia. Wiedzieliśmy, że budynek grozi zawaleniem, a jednocześnie, że mogą przebywać w nim bezdomni. Nie chcieliśmy, by w przypadku zawalenia ktoś ucierpiał. Dlatego fragment budynku został zburzony – tłumaczył kilka miesięcy temu Michał Szweycer z urzędy dzielnicy Praga-Południe.
Śmieci z Warszawy wywozili pod Płońsk! Powstało gigantyczne, nielegalne wysypisko! [GALERIA]
Szkodliwa rudera nadal jednak straszyła mieszkańców. Urzędnicy planowali całkowite usunięcie szczątków budynku z działki ale jak tłumaczyli "to bardzo kosztowna inwestycja". Potrzeba na to było co najmniej pół miliona złotych! Burmistrz dzielnicy Tomasz Kucharski mimo to, obiecał jednak, że do końca 2020 roku pieniądze znajdzie i uprzątnie działkę. Dotrzymał słowa! Dziś Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami Praga-Południe poinformował, że plac jest całkowicie oczyszczony a po niebezpiecznym budynku nie ma śladu!