Pierwsi robotnicy pojawili się przy Trasie Łazienkowskiej na przełomie maja i czerwca. Na początku musieli ustawić swoje zaplecze techniczne i zająć się drobnymi naprawami. Trzeba było również poczekać na organizację ruchu z Ratusza. Dopiero w piątek o godz. 22 drogowcy zamknęli wjazd na trasę z Wilanowa i Żoliborza. Od rana w sobotę zacznie się wyburzanie betonowych konstrukcji, w których od lat widać było zbrojenia i które od lat straszyły kierowców. - Trzeba w końcu się za to zabrać, bo inaczej całą trasę zamknąłby nadzór budowlany - tłumaczy Jacek Wojciechowicz (50 l.), wiceprezydent miasta. Sam most Łazienkowski będzie zwężony. Drogowcy zmniejszą też dopuszczalną prędkość do 50 km/h. Przy okazji drogowcy wymienią odwodnienie mostu. Utrudnienia czekają również pasażerów. Swoją trasę musi zmienić linia 141, która korzystała z jednego z wjazdów. Teraz w kierunku pętli Witolin autobus jeździ przez most Poniatowskiego.
Prace, które zaczęły się w piątek, to dopiero początek poważnego remontu. Kolejne dwie estakady rozebrane będą w sierpniu. Będą to zjazdy z Trasy Łazienkowskiej w kierunku Wilanowa i Żoliborza. W październiku natomiast zburzony będzie jedyny wjazd przeznaczony do remontu na Pradze, czyli ten prowadzący w stronę Torwaru. - Wszystko będzie robione etapami. Nie będzie takiej sytuacji, że wyłączymy z ruchu jednocześnie wszystkie dziewięć estakad - zapowiada Jacek Wojciechowicz. Każda z estakad będzie zamykana na mniej więcej sześć miesięcy. Pierwsze ślimaki mają być oddane do użytku dopiero w przyszłoroczne wakacje. Potem rozpoczną się prace przy kolejnych czterech ślimakach. Remont zakończy się w połowie 2015 roku. Pochłonie on 30 milionów złotych. Przebudowę wykonuje firma Strabag.