Marcin I. sądził, że przechytrzy pracowników banku i obłowi się do końca życia. Mężczyzna udał się do jednej z placówek w Śródmieściu z podrobionym dowodem osobistym jednego z klientów banku. Usiadł przy okienku i jak gdyby nigdy nic poprosił o wypłacenie 650 tys. zł.
Ta kwota wzbudziła u kasjerki zrozumiałe zainteresowanie. Kobieta postanowiła zweryfikować dane klienta i szybko zrozumiała, że ma do czynienia z oszustem.
Na miejsce natychmiast przybyli policjanci, a Marcin I. zamiast gotówki dostał zarzuty. - Zaskoczony obrotem spraw 38-latek tłumaczył, że wspomniany dokument tożsamości wyrobił mu mężczyzna, którego poznał w biurze pośrednictwa pracy i któremu przekazał wcześniej swoje zdjęcie.
Za wybranie pieniędzy Marcin I. miał otrzymać 1000 złotych - mówi kom. Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy. 38-latek został aresztowany na 3 miesiące.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail