- Zabierają nam śmieci, ale ciągle zostawiają choinki. Jak długo będą nam leżały pod oknami? - zastanawia się Jadwiga Buczek z kamienicy przy ul. Emilii Plater 8. O to samo pytają mieszkańcy Ursynowa czy Pragi-Południe. - Czy świerki poleżą do Wielkanocy? - ironizują.
Zobacz: Warszawa. Lasy pełne śmieci!
To niewykluczone. Zgodnie z regulaminem uchwalonym przez miasto termin wywozu choinek jest jeden. W styczniu. A nowy system odbioru odpadów obowiązuje od 1 lutego, więc każda z trzech firm obsługujących osiem dzielnic objętych śmieciową rewolucją traktuje tę kwestię inaczej. - Po sygnale od mieszkańców o choince wysyłamy ekipę interwencyjną lub zabieramy przy najbliższym terminie wywozu - wyjaśnia rzecznik MPO Joanna Mroczek. Mieszkańcom ul. Emilii Plater nie przyszło jednak dotąd do głowy, by dzwonić oddzielnie z powodu choinek. Podobnie mieszkańcom z Modrzewiowej 4 i Waszyngtona 73 na Pradze-Południe czy Warchałowskiego 1 i 2 na Ursynowie. Tam również świerki oparte o płot obok kontenerów schną i czekają na transport. - Reagujemy na zgłoszenia. Ekipy śmieciarek też mają obowiązek zgłaszać do centrali firmy potrzebę odbioru drzewek - tłumaczy dyrektor Lekaro Leszek Zagórski (27 l.).
Dla firmy Sita choinki są jak... wersalka czy stary fotel. Zostaną sprzątnięte razem z tzw. gabarytowymi odpadami, czyli meblami i resztkami z remontów.