- Nie spałam całą noc. Jestem zrozpaczona. To potworne uczucie, gdy muszę oddawać własne dzieci do domu dziecka! - mówi Super Expressowi załamana Żaneta Nałęcz.
>>> Warszawa: Dramat! Mąż pijak znęcał się nad siedmiorgiem dzieci, a sąd odebrał je... żonie
Przypomnijmy, że drugi mąż pani Żanety, katował ją i siedmioro dzieci. Jednemu z synów rozbił głowę, bo ten nie chciał usnąć. Po tym jak pani Żaneta opowiedziała o zajściu kuratorowi i policji, sprawą zajęła się prokuratura. Śledztwo jest prowadzone w kierunku znęcania się nad rodziną. - Zostało wszczęte po zawiadomieniu sądu pod koniec listopada ubiegłego roku. Przesłuchiwaliśmy Zbigniewa N., ale na razie nie usłyszał on zarzutów. Czynności trwają - mówi se.pl Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Sprawą zajęli się również kuratorzy. Niestety zamiast zwrócić uwagę na już zgłoszony problem z mężem, zarekomendowali sądowi odebranie matce dzieci. - Sąd wziął pod uwagę całokształt okoliczności - wyjaśnia se.pl Marcin Kołakowski, rzecznik Sądu okręgowego dla Pragi. Pisze, że najstarsze dziewczynki muszą zajmować się domem. Zaznacza też, że dzieci były świadkami libacji i awantur.
Po interwencji Super Expressu sprawą zajął się rzecznik praw dziecka. - Analizujemy sprawę pod kątem interwencji i możliwości pomocy rodzinie - mówi Marek Michalak.
Czytaj też: Uwaga, drastyczne zdjęcia. Policja prosi o pomoc w identyfikacji zmarłego mężczyzny [ZDJĘCIA]