- Zerówka w przedszkolu to dla nas najlepsze rozwiązanie. Nie chcę, by moja córeczka opuszczała miejsce, w którym czuje się komfortowo. Zależy mi, by jeszcze o rok przedłużyć jej dzieciństwo. Tymczasem decydują za nas urzędnicy, którzy likwidują zerówkę w przedszkolu - nie kryje emocji Cezary Król (28 l.), tata 5,5-letniej Antosi, której przedszkolna grupa dla szceściolatków zostaje zlikwidowana.
Przeczytaj też: Warszawa. Przedszkole XXI wieku w Wawrze
Władze miasta już od kilku lat przenoszą zerówki z przedszkoli do szkół. Zdaniem rodziców urzędnicy pozbawiają ich w ten sposób możliwości wyboru zerówki przedszkolnej. Bo nie dla wszystkich dzieci wystarczy miejsc. A zgodnie z przepisami rodzice dzieci z drugiej połowy roku mogą zdecydować, czy posłać maluchy do pierwszej klasy, czy zostawić je w zerówce zorganizowanej w szkole lub przedszkolu. Katarzyna Januszkiewicz (35 l.), mama 5,5-rocznej Amelki, nie ma jednak obaw i jej córka najprawdopodobniej trafi do zerówki w szkole. - Rodzic najlepiej zna swoje dziecko i to on powinien wybierać między zerówką przedszkolną, szkolną i pierwszą klasą. Chcę, żeby córka miała ten dodatkowy rok na oswojenie się, dlatego zapisuję ją do zerówki w szkole podstawowej- tłumaczy.
Katarzyna Pienkowska z biura prasowego miasta zapewnia, że w zerówkach przedszkolnych i szkolnych nie zabraknie miejsc. - Tak jak w latach ubiegłych ich liczba będzie dostosowana do zgłoszeń rodziców. Dodatkowo dla połowy rocznika sześciolatków będziemy musieli utworzyć klasy pierwsze - wyjaśnia. Burmistrzowie dzielnic wstępnie zaplanowali, że w nadchodzącym roku szkolnym około tysiąc sześciolatków pozostanie w przedszkolach. Zerówki w oddziałach szkolnych powstaną w 156 szkołach. Zaplanowano w nich miejsca dla 8,4 tys. dzieci. A w klasach pierwszych dla 18 tys. przyszłych uczniów.