Do niecodziennej sytuacji doszło w poniedziałek wieczorem, o czym stołeczna straż miejska poinformowała we wtorek. "Była godzina 20.15 w poniedziałek. Strażnicy miejscy, którzy właśnie patrolowali ulice Śródmieścia, zostali zatrzymani przez zdenerwowanego kierowcę i poproszeni o eskortę do szpitala przy ul. Karowej. Okazało się, że w aucie żona zaczęła rodzić" - przekazała straż.
Kierowca chaotycznie zaczął tłumaczyć strażakom, że żonie odeszły wody, a skurcze są już bardzo silne i częste, dlatego też bardzo się boi, że nie zdążą dojechać na porodówkę. W tej sytuacji strażacy zdecydowali, że będą eskortować parę do szpitala. "W ciągu kilku minut rodząca kobieta znalazła się pod fachową opieką personelu szpitala" - relacjonowali strażacy miejscy.
Przed północą na numer alarmowy 986 dostali informację od tego mężczyzny, że został ojcem "zdrowej i ślicznej dziewczynki". Podziękował też funkcjonariuszom za pomoc w szybkim i bezpiecznym dotarciu do szpitala.