Warszawa czwarty raz w tej kadencji zmienia opłaty za śmieci! Trzaskowski sfrustrowany mówi o chaosie

W trybie pilnym Rada Warszawy zajęła się dziś śmieciami. Wczoraj (16 grudnia) – gdy radni uchwalali budżet miasta na 2022 rok – Regionalna Izba Obrachunkowa unieważniła jedną z ważnych pod względem przyszłorocznych dochodów – uchwałę. Dotyczącą stawek za śmieci powiązanych z metrażem mieszkania. RIO uznała, że w uchwale o stawkach za śmieci z listopada niewłaściwe jest różnicowanie stawek w zależności od wielkości lokalu. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przyznał, że znów trzeba system zmienić. Na spotkaniu z dziennikarzami w piątek rano najpierw poinformował, że wszystko zmierza ku temu, by opłaty za śmieci były ustalane od osoby. Jednak już pod koniec spotkania z oświadczył: - Muszę skorygować. Powracamy jednak do dwóch stawek od gospodarstwa domowego. W domach byłoby to 107 zł, w mieszkaniach w blokach – po 85 zł, niezależnie od tego ile osób mieszka ile śmieci produkuje i jak duże jest mieszkanie.

Do lutego 2020 r. opłata za śmieci uzależniona była od liczby osób w gospodarstwie domowym, następnie przez trzynaście miesięcy obowiązywała opłata ryczałtowa. Obecne przepisy wiążą opłaty za śmieci ze zużyciem wody.

Rada Warszawy uchwaliła po południu nowe stawki opłat za zagospodarowanie śmieci: 85 zł za każde mieszkanie, 107 zł dla właścicieli domków jednorodzinnych. - Warszawa będzie nadal dopłacać do systemu gospodarowania odpadami kilkadziesiąt  milionów złotych z budżetu miasta. Osoby w najtrudniejszej sytuacji będą objęte programem  osłonowym, na który Rada Warszawy zabezpieczyła już środki. Liczymy, że tak skonstruowany  system, uwzględniający najbardziej podstawowe rozwiązania ustawowe, tym razem nie zostanie podważony - komentuje sekretarz miasta Włodzimierz Karpiński. 

To będzie czwarta zmiana opłaty w ciągu trzech lat kadencji. Trzecia – uchwalona miesiąc temu - nawet jeszcze nie zdążyła wejść w życie! Czy to nie jest eksperymentowanie na warszawiakach?

- Ciężko użyć innych słów niż „chaos". Do głowy by mi nie przyszło, że zaledwie dwa miesiące po zmianie systemu będziemy wracali do któregoś z poprzednich systemów, tydzień przed świętami, ze względu na wyrok RIO. Mieliśmy już wodę, metraż, ryczałt, teraz znów wracamy do ryczałtu, Bóg raczy wiedzieć, czy w styczniu-lutym znów nie wrócimy do jakiejś metody! – zwraca uwagę radny PiS Michał Szpądrowski.

Prezydent Warszawy odnosi się do zarzutu o ten chaos. - Przecież to nie ja wymyśliłem metody, które można stosować przy pobieraniu opłat za śmieci! Wprowadził je rząd. Każdy z tych systemów w Warszawie jest oprotestowany. W każdym innym mieście te metody mogą funkcjonować, w stolicy nie. Prokurator uznaje, że system powiązania opłat ze zużyciem wody jest niesprawiedliwy społecznie, a gdy zmieniamy na opłaty w zależności od metrażu mieszkania – to również okazuje się niesprawiedliwe społecznie. Więc niech rząd albo Trybunał Konstytucyjny wskażą taką metodę, która będzie sprawiedliwa i ja ją wtedy w Warszawie wprowadzę – mówi nam prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. I przyznaje:

- Dla mnie to też jest frustrujące, że musimy co chwilę zmieniać opłaty za śmieci. Ale to wynika albo z nowych wytycznych rządowych, albo z decyzji Regionalnej Izby Obrachunkowej albo z tego, że Zbigniew Ziobro i jego ludzie próbują każde wprowadzone w Warszawie rozwiązanie kwestionować – zwraca uwagę prezydent Trzaskowski.

Metoda, którą unieważniła RIO w Warszawie , funkcjonuje już w innych miastach.