- Wiele lat temu było zaledwie kilka substancji dodawanych do dopalaczy. Ale przez kilka lat wytworzono ich już kilkaset. Usiądzie taki jeden chemik z drugim i wymyślają, łączą, sprawdzają. Jak już coś powstanie, to wypuszczają na rynek, żeby przetestować to na tych biednych młodych ludziach - alarmuje dr Piotr Burda, krajowy konsultant z dziedziny toksykologii. Lekarz podkreśla, że zdarza się, iż pochodne substancji w dopalaczach są używane w przemyśle. Tak jest na przykład z pochodną piperazyny, która na początku miała zastosowanie przy zwalczaniu pasożytów w hodowli drobiu. Z kolei mefedron był sprzedawany jako nawóz do kwiatów. Ten specyfik doczekał się kilku modyfikacji. Jedną z nich jest 3 MMC, który bez problemu kupić można w stolicy. Ostatnia prowokacja "Super Expressu" pokazała, że dopalacz pod sam dom może być dostarczony w niecałą godzinę! Tak w poniedziałek nasz informator kupił dopalacz na Pradze-Południe.
Najczęściej składniki dopalaczy to również efekty nieudanych badań firm farmaceutycznych. Bez względu na pochodzenie, za każdym razem chemicy "dopieszczają" substancję. - To najgorsze, co może być. To, co wytworzą, nie jest w żaden sposób badane chociażby pod względem toksyczności - przekonuje konsultant. Na zgubne efekty nie trzeba długo czekać. W ostatnich dniach dopalacz Mocarz zatruł w całym kraju blisko 200 osób, z czego w Warszawie dwie. Obecnie główny inspektor sanitarny coraz częściej przechwytuje wprowadzane na rynek dopalacze. Są one poddawane analizie w laboratorium. Pozwoliło to na opracowanie listy 10 najgorszych substancji. Wykaz otwiera UR144, potem są: 3 MMC, PENTEDRON, 5F-UR-144, 25I-NBOME, AM 2201, alfa PVP, ETKATYNON, MDPBP oraz AB-FUBINACA.