Stał w krzakach przy hali sportowej przy Hawajskiej z rozpiętym rozporkiem i straszył dzieci. Został nagrany. Ale niezłapany. Mieszkańcy Ursynowa zaczęli robić zdjęcia zboczeńcowi i w ten sposób wypłoszyli go z okolicy boiska, na którym akurat grali w piłkę mali chłopcy. Skarżą się jednak, że często dochodzi w okolicy do niebezpiecznych sytuacji.
Warszawa. Damski bokser ZNĘCAŁ się nad ukochaną. Nie uwierzysz do czego był zdolny...
- W tych krzakach za blokiem często kręcą się podejrzane osoby, nierzadko pod wpływem alkoholu. - opowiada rozżalona Sylwia (50l.), sąsiadka mieszkająca bloku przy ul Hawajskiej 1. Nauczyciele, dyrektorzy i pracownicy Zespołu Obiektów Sportowych „Hawajska” nie zauważyli niczego niepokojącego. - Pracuję tu bardzo długo. Nic takiego nie słyszałam. - mówi zaskoczona Pani Jadwiga, pracownik Zespołu Obiektów Sportowych. Grono pedagogiczne również nie widziało żadnych niepokojących sytuacji. - Nasi nauczyciele, którzy często prowadzą zajęcia na boisku nie zauważyli niczego podejrzanego - informuje Anna Kondratowicz, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 310.
Warszawa: Prezydent tłumaczy się z sobotniej imprezy. Porównuje się do...
Polecany artykuł:
Ursynowska policja dostała informację na temat obscenicznie zachowującego się mężczyzny, właśnie przy UCSiR "Hawajska", ale oficjalne zawiadomienie nie wpłynęło. - Patrole i dzielnicowi zostali poinformowani, żeby się baczniej przyglądali tej szkole i okolicom - informuje podkom. Robert Koniuszy z policji na Ursynowie.
To nie była jedyna niebezpieczna sytuacja w tę niedzielę!
Ale z tej dzielnicy w tym czasie dostaliśmy więcej sygnałów o zboczeńcach! - Ku przestrodze. Mieliśmy w niedzielę bardzo nieprzyjemne doświadczenie - alarmuje sąsiadów mieszkaniec Kabat. - Syn pobiegł do sklepu na rogu ul. Pietraszewicza i Rosoła - 300 metrów od domu, kiedy wracał, zaczepił go jakiś facet, lat 20-30, biała bluza z napisem, jasne niebieskie jeansy, białe trampki, ciemne czarne włosy, jasne oczy - relacjonuje pan Tomasz. Zaczęło się od pytania, czy chłopak chce cukierka, później padła propozycja "podwózki do sklepu". - Kiedy syn na szczęście odmówił, ten człowiek zaczął go wyzywać. Młody był na hulajnodze i dał nogę. Sprawę zgłosiliśmy na komendzie. Uważajcie na swoje dzieci! - przestrzega pan Tomasz.
Policja apeluje by świadkowie podobnych sytuacji bez wahania dzwonili na komendę.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.