Warszawa. Staruszka upadła wsiadając do autobusu. „Zobaczyłam krew”
Chwila nieuwagi może kosztować bardzo wiele. Po godzinie 20:30 autobus linii 116 w kierunku Bielan zatrzymał się na przystanku plac Wilsona. Drzwi się otworzyły i do środka chciała wsiąść 76-letnia kobieta. Wtedy doszło do dramatu. Kobieta próbując dostać się do środka środkowymi drzwiami nagle poślizgnęła się i upadła! Świadkowie ruszyli na pomoc. Jedną z osób była strażniczka miejska. - Zobaczyłam krew na swoich dłoniach. Kiedy seniorka powiedziała, że bardzo boli ją noga, spojrzałam i dostrzegłam krew na jej rajstopach oraz rosnący obrzęk nogi – opisała zajście inspektor Agnieszka Ojrzyńska z I Oddziału Terenowego na Starym Mieście. Poprosiłam stojącą obok pasażerkę, by podeszła do kierowcy i poinformowała o zdarzeniu. Słysząc, co się stało, mężczyzna dał mi swoją apteczkę. Powiedziałam, żeby wezwał pogotowie – kontynuowała funkcjonariuszka.
Z pomocą innej pasażerki strażniczka udzieliła rannej pierwszej pomocy. Założyła tymczasowy opatrunek. Kierowca autobusu dał swoją apteczkę i wezwał pogotowie. Tego dnia stolicę nawiedziła prawdziwa zamieć. Mimo trudnych warunków karetka przyjechała bardzo szybko. Ratownicy ocenili, że staruszka pogruchotała sobie kość piszczelową! Szybko zanieśli ją do karetki i zawieźli na Szpitalny Oddział Ratunkowy.