Auta zderzyły się na Andersa. Volkswagen dachował
Piątkowy poranek, 23 września, nie rozpoczął się dobrze, jeśli chodzi o bezpieczeństwo na warszawskich drogach. Około godziny 7:30 przy ulicy gen. Władysława Andersa doszło do bardzo groźnego wypadku. Z nieznanych dotąd przyczyn kierujący samochodem marki volkswagen przejechał na czerwonym świetle i z wielką siłą huknął w osobowego opla, którym kierowała kobieta! Jakby tego było mało, po zderzeniu kierowca volkswagena dachował, a kierująca oplem kobieta uderzyła w przydrożne słupki. Wszystko wyglądało niezwykle groźnie, na miejscu natychmiast pojawiły się służby. Kierowcy samochodów zostali zabrani do szpitala karetką.
ZOBACZ TEŻ: Rowerzyści sparaliżują Warszawę. Gigantyczne utrudnienia w ruchu
Ruch w kierunku centrum jest całkowicie zablokowany
Świadkiem tego wypadku był nasz dziennikarz.
- Kierujący volkswagenem przejechał przez czerwone światło i zderzył się z prawidłowo jadącym oplem, którym kierowała kobieta. Po zderzeniu volkswagen dachował, według moich informacji kierował nim obywatel Ukrainy. Zablokowane są oba pasy w kierunku centrum. Po zderzeniu kierująca oplem uderzyła w przydrożne słupki. Po wypadku obaj kierujący samochodami trafili do szpitala. Na miejscu nadal pracują służby, które będą starały się zebrać wszelkie informacje w sprawie tego wypadku - powiedział dziennikarz "Super Expressu".
W sprawie zderzenia skontaktowaliśmy się także ze stołeczną policją.
- Zgłoszenie o wypadku otrzymaliśmy o godzinie 7:30. Dwa pojazdy, opel i volkswagen, zderzyły się przy ulicy Andersa. W wyniku tego zdarzenia kierujący pojazdami trafili do szpitala. Na miejscu są utrudnienia w ruchu w kierunku centrum i nadal pracują tam służby, które wyjaśniają okoliczności zdarzenia - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Bartłomiej Śniadała z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.