Po wpadkach po zalaniu tunelu w ubiegłym roku czy katastrofie budowlanej podczas budowy II linii metra Zarząd Dróg Miejskich dmucha na zimne. Szuka specjalisty, który wyręczy go w opiece nad tunelem przez trzy kolejne lata. Drogowcy poszukują "operatora systemów bezpieczeństwa i odwodnienia w tunelu zagłębienia Wisłostrady". Brzmi dumnie, ale tak naprawdę chodzi o... dozorcę popularnego przejazdu.
- W tunelu działa elektroniczny system generujący raporty. Co najmniej raz dziennie trzeba będzie jednak przyjechać i sprawdzić, czy wszystko na miejscu jest w porządku - mówi Adam Sobieraj (37 l.), rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. - Operator, lub dwóch, będzie się zajmować odwodnieniem tunelu, wentylacją, klimatyzacją, kamerami i zarządzaniem ruchem na Wisłostradzie - wylicza zaraz.
Przeczytaj: Wypadek w Ossowie. Śmiertelna czołówka; trzy osoby zginęły
Drogowcy nie zdradzają, ile może pochłonąć to pilnowanie tunelu. Jednak przy założeniu, że określone w przetargu wadium 160 tys. zł może wynieść 0,5-3 proc. wartości zamówienia, będzie to najmarniej około 5,3 mln zł. Czyli ponad 140 tys. zł miesięcznie! Mieszkańcy pukają się w czoło. - To bardzo duże pieniądze. Za duże - mówi Dominik Zieliński (32 l.) ze Śródmieścia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail