Usterka była niewielka, ale wystarczyła, by po całej okolicy rozniosła się cuchnąca woń. Wypływający z rury gaz dostał się też do studzienki kanalizacyjnej. Przestraszeni zapachem gazu mieszkańcy zaczęli wydzwaniać do straży.
Na miejsce przyjechało aż czterdziestu pięciu strażaków w dziesięciu wozach.
- Około godziny 18 zatamowaliśmy wyciek. Zabezpieczanie budynków trwało kilka godzin - poinformował Karol Kierzkowski, rzecznik mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej, W tym czasie mieszkańcy mieli schronienie w pobliskiej szkole.