Ten absurd kosztować będzie zdrowie i nerwy wiele osób. Fundacja Ika, którą prowadzi Irena Falska (83 l.), pomaga rozbitym rodzinom i osobom, które uciekły od swoich partnerów katów. Dzięki niej maltretowane kobiety nie muszą oglądać swoich oprawców podczas zasądzonych przez sąd widzeń z dziećmi. Spotkania odbywają się w siedzibie Iki, w obecności psychologa i mediatora. Na taką pomoc liczyć mogło rocznie ponad 100 rodzin. Mogło, bo fundacja straciła dotację od miasta, z którym współpracowała od 2007 roku.
Biuro polityki ppołecznej odrzuciło wniosek na 149 tys. zł. We wniosku należało zaznaczyć, że chodzi o wsparcie i skreślić słowo "powierzenie". I właśnie tylko tego skreślenia brakowało w dokumencie! Nie było możliwości odwołania. - Składamy te wnioski rokrocznie i urzędnicy doskonale wiedzą, że chodziło o wsparcie - nie kryje żalu prezes fundacji Irena Falska. Podopieczni fundacji są przerażeni. Pani Agnieszka (31 l.), mama Joli (9 l.) i Kasi (7 l.), od siedmiu lat próbuje zapomnieć o koszmarze bicia i targania za włosy przez byłego konkubenta, którego ciągle się boi. Z pomocy fundacji korzystała dwa razy w miesiącu. - Dzięki temu nie musiałam go oglądać, bać o siebie, o dzieci i o to, że dowie się, gdzie mieszkam - mówi pani Agnieszka. - Nie wiem, co teraz zrobię.
Miasto ubolewa i... zasłania się przepisami. - Wszystkich obowiązują jednolite zasady, których pilnuje komisja. Nic nie można zrobić - tłumaczy szef biura polityki społecznej Bogdan Jaskołd. - Wiem, że fundacja robi wspaniałe rzeczy, ale nie ma innej formuły. Muszą poczekać do kolejnego konkursu. I proszę, niech pokażą ten wniosek naszym pracownikom, zanim go złożą.
Ostatnią deską ratunku dla fundacji może być dotacja z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich, o którą właśnie się ubiega, oraz odpisy 1 proc. podatku. Chcąc pomóc, wystarczy wpisać do formularza PIT nazwę fundacji oraz numer KRS 0000168136
Bez tej dotacji nie możemy działać
Irena Falska (83 l.), prezes Fundacji Ika:
- Przez decyzję miasta musieliśmy zawiesić działalność. Nie mogę nikogo zmusić, by pracował za darmo. Ludzie dzwonią z prośbą o pomoc, ale nie możemy nic zrobić. Nie mam na pensje dla psychologów, pedagogów i mediatorów.