Przed przedsiębiorcami z branży śmieciowej wystąpi biegły sądowy. KIO powołała go, by ocenił, czy firmy Lekaro i MPO są w stanie za zaoferowaną cenę dobrze zagospodarować odpady. Przegrane firmy skarżące wynik przetargu - Remondis i Byś - twierdziły, że ta cena jest rażąco niska.
Przeczytaj też: Super Express robi porządek w mieście
Biegły w pisemnej analizie podzielił ich argumenty, zwłaszcza dotyczące MPO. Ceny proponowane przez miejską spółkę to jednak dumping. KIO przekazała tę opinię zainteresowanym stronom. I przez to instytucja może mieć kłopoty. W analizie znalazły się dane finansowe firmy MPO stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa. Zdaniem MPO Izba nie powinna ich ujawniać konkurencji. Spółka oddała sprawę do prokuratury na Mokotowie. A ta wszczęła śledztwo i uznała, że "istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa" przez tę państwową instytucję. N
iewykluczone zatem, że z tego powodu Ratusz po raz trzeci złoży dziś wniosek o wykluczenie składu orzekającego KIO. Wówczas na szybkie rozstrzygnięcie przetargu nie będzie szans. A śmieciowa rewolucja w 10 dzielnicach odsunie się w nieokreśloną przyszłość.