Mieszkańcy Rembertowa, Wawra i Pragi-Południe zastanawiają się, jakie pomysły zadziałają, by ściągnąć do nich śmieciarki, które odbiorą zalegające odpady. - Od 1 lutego nikogo u nas nie było. Śmieci się wysypują z pojemników. Strach puszczać dzieci na podwórko, żeby tam czegoś nie dotknęły - denerwuje się Karolina Turkowska (24 l.), mieszkanka budynku przy al. Chruściela 46.
Odręcznie skleciliśmy kierunkowskaz ze strzałką: "Tutaj do śmieci". - Może ustawimy taki w bramie? Wtedy śmieciarze nie będą już omijać naszego domu - ironizują mieszkańcy Rembertowa.
Śmieciarki Lekaro od początku lutego nie widział też mieszkaniec Wawra Andrzej Iwiński (68 l.). Wokół zapełnionego pojemnika przy ul. Ezopa układa kolejne worki. - Czy trzeba te śmieci podrzucić pani prezydent pod dom, żeby na drugi raz były na czas odbierane? - zastanawia się.
Zdaniem firmy jednak to... mieszkańcy są sobie winni. - Przy Chruściela i przy Ezopa jeden termin odbioru już minął. Niestety, nasi kierowcy nie zastali wystawionych pojemników. Odbierzemy śmieci interwencyjnie - zapowiada dyrektor Lekaro Leszek Zagórski (27 l.). - Prosimy jednak o zapoznanie się z harmonogramami i o wystawianie pojemników i worków w terminie do godz. 6 rano.
Ale zapoznać się z harmonogramem mogą ci, którzy go mają. A właściciel domu przy Igańskiej 5 od ponad tygodnia nie może się doprosić w Lekaro o ustalenie terminu.
Zobacz: Warszawa. Jest termin wznowienia rozprawy w KIO. Nowi arbitrzy w sprawie śmieci
W Śródmieściu nie ma już chyba posesji, z której MPO nie odebrałoby śmieci choć raz. Mieszkańcy skarżą się jednak, że robi to za rzadko. W kamienicach przy Emilii Plater 7 i 8 pojemniki były wczoraj przepełnione. - Dziś zostaną sprzątnięte. A od przyszłego tygodnia zwiększamy tam częstotliwość wywozu - odpowiada natychmiast rzecznik MPO Joanna Mroczek.
Na pomoc mieszkańcom Pragi-Południe w rozwiązaniu śmieciowego problemu ruszyło dwóch radnych. Marek Borkowski i Dariusz Lasocki stworzyli patrol obywatelski. - Sygnały od mieszkańców przekazujemy do dzielnicy, a ta do firmy Lekaro. Reagują. W ten sposób udało się sprzątnąć kilkanaście posesji na Pradze - mówi radny Borkowski.
Zdwojony sygnał od "Super Expressu" i radnych spowodował m.in. to, że przepełniona po brzegi altanka przy ul. Garwolińskiej 9 świeciła wczoraj pustkami aż miło.
- Wasze zdjęcia podziałały! Wywieźli wreszcie te śmieci. Dziękujemy! - usłyszeliśmy od mieszkańców.