Tak źle nie było od dawna. Jak podaje Krajowy Ośrodek ds. Grypy, w ciągu ostatniego tygodnia w naszym kraju odnotowano prawie 80 tysięcy zachorowań na grypę, a więc o 15 tysięcy więcej niż przed świętami. - Nie pamiętam, kiedy ostatnio sprzedawaliśmy tyle leków przeciwko grypie i przeziębieniom - potwierdza Ola Damentko (29 l.), technik z apteki przy ul. Koszykowej 78.
Ewelina Featon (31 l.), która kupiła u niej całą torbę lekarstw, choruje na grypę z powikłaniami już od 10 dni. A razem z nią cała rodzina - rodzice, rodzeństwo, a nawet synek, którego najbardziej starała się ustrzec przed groźną chorobą.
- W samej tylko stolicy odnotowaliśmy bardzo zwiększoną liczbę zachorowań - opowiada Elżbieta Płońska, kierownik sekcji chorób zakaźnych na oddziale nadzoru epidemiologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie. - To aż dwukrotnie więcej przypadków niż w ubiegłym roku o tej samej porze. W próbkach znaleźliśmy wariant H1N1 grypy A. Na szczęście choroba występuje tu w postaci sezonowej, charakterystycznej dla całej półkuli północnej, a nie pandemicznej, czyli tej, która zaatakowała świat w 2009 roku - uspokaja specjalistka. Nie oznacza to jednak, że nie jest groźna. - Następna grypowa epidemia ma się pojawić na przełomie lutego i marca. Warto skorzystać z dostępnych na polskim rynku szczepionek. Każda, nawet pozornie lekka postać grypy może skończyć się poważnymi komplikacjami w płucach i oskrzelach, a szczepionki znacząco przed nimi chronią - tłumaczy dr Płońska. A jak inaczej ustrzec się przed grypą?
Należy często myć ręce, zwłaszcza po wizycie w miejscach publicznych. Nie dotykać oczu, ust i nosa brudnymi rękami. Dokładnie sprzątać mieszkanie, zwłaszcza gdy domownik jest chory, i często wietrzyć pomieszczenia, w których przebywamy. Nie używać tych samych sztućców i naczyń z których korzysta chory oraz zażywać preparaty zawierające witaminę C i rutynę. Jeść dużo warzyw i owoców, oraz czosnek, który chroni przed infekcjami.