Zatkany most Gdański, ul. Szwedzka, Ząbkowska, most Poniatowskiego, Wybrzeże Helskie, Chełmżyńska. Tak wygląda stolica po zamknięciu dla samochodów placu Wileńskiego. Kierowcy klną na czym świat stoi i trudno im się dziwić. Tym bardziej że to efekt ewidentnych błędów i krótkowzroczności miejskich urzędników.
Przedłużenie Wiatracznej
Hanna Gronkiewicz-Waltz (59 l.) obiecywała budowę łącznika Targówka z Grochowem poprzez przedłużenie ul. Wiatracznej do ul. Zabranieckiej. Ale budowę łącznika przełożono na "po 2012 roku".
Poza tym urzędnicy nie kiwnęli nawet palcem, by szykując się do wyłączenia skrzyżowania Targowej z Solidarności, dogadać się z PKP i otworzyć chociaż tymczasowe, prowizoryczne przejazdy przez tory Olszynki Grochowskiej na wysokości ulicy Markowskiej i Koziej Górki.
Wybudowane przez miasto przedłużenie ul. Strażackiej, łączące Chełmżyńską z Zabraniecką, nie pomaga dojechać ludziom na Targówek, a jedynie do Ząbek. Powód? Urzędnicy ustawili tam zakaz skrętu w lewo.
Zamknięty most
To dziś najbardziej krytykowana decyzja inżyniera Janusza Galasa, która zakorkowała sąsiednie mosty i niemal całą starą Pragę.
Przykład fatalnej koordynacji remontów w mieście to też zamknięcie pl. Wileńskiego, które zbiegło się z trwającym wciąż remontem torów w al. Zielenieckiej i rozjazdów na sąsiednich skrzyżowaniach, który utrudnia ruch na rondzie Waszyngtona.
Nowe rondo Starzyńskiego
Zmiana organizacji ruchu na rondzie Starzyńskiego jeszcze przed zamknięciem pl. Wileńskiego zwiększyła zatory w okolicy. Dobudowanie na środku ronda i na jego wjazdach wysepek oraz przemalowanie go na turbinę zmniejszyło przepustowość i odbija się dziś wielką czkawką tysiącom zmotoryzowanych warszawiaków.