Głupi żart czy forma zemsty?
Na parkingu przy ul. Taśmowej, pod wiaduktem w ciągu ul. Cybernetyki odnaleziono samochód przewrócony na bok. Nie wiemy, czy to był głupi żart, czy forma zemsty. Na miejscu pojawił się reporter „Super Expressu”.
– Byłem świadkiem, jak na parking przy ul. Taśmowej podjechała policja. Funkcjonariusze wyszli ze swojego radiowozu, chwilę popatrzyli na auto, po czym odjechali z miejsca – przekazał dziennikarz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Makabra na torach w Warszawie. Rozczłonkowane ciało młodego mężczyzny leżało na torach
Najprawdopodobniej samochód będzie tam stał w nienaturalnej pozycji do czasu, kiedy ktoś go z powrotem nie obróci na cztery koła. Problemem może być jednak auto zaparkowane obok seicento. BMW stanęło zaraz przy tylnych kołach małego auta. Jeżeli ktokolwiek wpadnie na pomysł odwrócenia pojazdu, to wszystko może zakończyć się poważnymi uszkodzeniami niemieckiej bryki.
Skontaktowaliśmy się z Komendą Stołeczną Policji i jak się okazuje, funkcjonariusze wrócili na miejsce. – Trwa ustalanie okoliczności tego zdarzenia, ale nie możemy tutaj mówić o żadnym wypadku czy kolizji. Policjanci ustalili również właściciela pojazdu, który pojawił się na miejscu. Trwa jego przesłuchanie – przekazała „Super Expressowi” Gabriela Putyra z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.