- Wszystko poszło zgodnie z planem - ocenia Andrzej Cudak (54 l.), koordynator miasta ds. EURO i rzeczywiście odbyło się bez większych utrudnień.
Mimo że w pobliżu stadionu wiele ulic zostało zamkniętych, w mieście nie było większych korków. - Głównie dlatego, że już wcześniej warszawiacy byli poinformowani o tych zamknięciach - mówi Andrzej Cudak.
Poza tym obeszło się bez wyłączenia z ruchu Wybrzeża Szczecińskiego, które miesiąc wcześniej podczas otwarcia Stadionu Narodowego zakorkowało Wisłostradę i most Łazienkowski. Jedynym problemem były zapchane tramwaje, którymi kibice jechali na mecz.
Wyraźnie brakowało też pociągu do zamkniętej jeszcze stacji Stadion. Po zakończeniu spotkania na wielkich ekranach LCD zawieszonych nad płytą boiska wyświetlano informacje, jak wyjść i dostać się do komunikacji miejskiej. - Kibice chętnie wracali pieszo przez most Poniatowskiego - dodaje Cudak.
Sprawnie działały też służby. Porządku pilnowało 2500 policjantów i 300 strażników miejskich. - To było dla nas wielkie wyzwanie, ale udało się mu sprostać. Kibice byli spokojni, dopingowali kulturalnie i kulturalnie się rozeszli - mówi podinspektor Maciej Karczyński (41 l.), rzecznik stołecznej policji i po chwili dodaje:
- Nie było żadnych zatrzymań i incydentów. Dlatego nie tylko na boisku było 0:0, ale również w naszych statystykach.
WARSZAWA gotowa na EURO 2012. Stadion Narodowy zdał test. Problemów z KOMUNIKACJĄ MIEJSKĄ nie było
2012-03-02
3:00
Choć do pierwszego gwizdka inaugurującego mistrzostwa Europy w piłce nożnej zostało jeszcze 100 dni, urzędnicy zajmujący się organizacją EURO 2012 robią, co mogą, by w trakcie czerwcowych meczów stolica zdała egzamin na piątkę. Pierwszym poważnym testem był środowy mecz pomiędzy reprezentacją Polski a Portugalii.