Dwa rozpędzone samochody wpadły na siebie czołowo najprawdopodobniej podczas wyprzedzania innych aut. Siła uderzenia musiała być ogromna. Ford z mocno wgniecioną maską wylądował w rowie, fiat został doszczętnie zmiażdżony. Jego kierowca został uwięziony w aucie.
- Za pomocą sprzętu hydraulicznego udało nam się rozciąć pojazd i wyciągnąć mężczyznę - powiedział kapitan Artur Laudy z zespołu prasowego warszawskiej straży pożarnej. Do szpitala prócz kierowcy fiata trafiła też pasażerka forda.
W akcji ratunkowej brały udział cztery zastępy straży pożarnej, policja i pogotowie ratunkowe. Przez prawie dwie godziny trasa w kierunku Lublina była zablokowana. Kierowcy chcieli ominąć korki, wjeżdżając w boczne uliczki osiedli domów jednorodzinnych. Korki próbowali rozładować policjanci. Dopiero kilka minut po godz. 9 udało się przywrócić ruch na Szosie Lubelskiej. Wtedy też na swoje trasy wróciły autobusy linii 720, 722 oraz 730.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail