Piotr Guział jest trzecim i ostatnim kandydatem, którego testowaliśmy ze znajomości miasta, komunikacji, ale też operatywności. W ubiegłym tygodniu opisaliśmy, jak poradzili sobie Jacek Sasin (45 l.) z PiS i Sebastian Wierzbicki (37 l.) z SLD. Hanna Gronkiewicz-Waltz (62 l.) nie zgodziła się na wzięcie udziału w zabawie. Guział, mieszkaniec i burmistrz Ursynowa, inaczej niż jego konkurenci, postanowił poradzić sobie z tym zadaniem sam, bez pytania mieszkańców o drogę. Z zawiązanymi oczami wylądował na ul. Ułańskiej. - Ułańska. to Rembertów albo Bemowo. Kojarzy mi się z wojskiem - strzelił, zanim dostrzegł tabliczkę z nazwą dzielnicy. Po czym rozejrzał się po małej willowej uliczce niczym myśliwy i wskazał kierunek marszu. - Cywilizacja musi być tam! Mam ten zmysł orientacji od dzieciństwa. W harcerstwie, gdy biegaliśmy gdzieś po lesie, zawsze udawało mi się zorientować, w którą stronę trzeba iść - pochwalił się. Po paru minutach marszu "na intuicję" bezbłędnie dotarł do najbliższego przystanku. I dopiero tu pojawiły się wątpliwości. - Z Rembertowa najszybciej byłoby koleją. Tory widzę, ale gdzie jest stacja? - zastanawiał się głośno. Pomógł rozkład jazdy na przystanku.
Biletu kandydat nie miał, ale kupił u kierowcy - 75-minutowy za 4,40 zł. - Karty miejskiej nie wyrobiłem, bo jednak najczęściej jeżdżę z kierowcą albo metrem po Ursynowie - wyjaśnił burmistrz Ursynowa. I po krótkiej przejażdżce autobusem po raz pierwszy w życiu wsiadł do pociągu Szybkiej Kolei Miejskiej. - Wygodnie jak w metrze - ocenił. Wysiadł na Dworcu Śródmieście i triumfalnym gestem z okrzykiem "Udało się!" zakończył podróż. Przeprawa z Rembertowa zajęła mu 53 minuty, czyli dokładnie tyle, ile na tej trasie wskazuje informator ZTM. Komunikacją jechał 38 minut.
Zobacz też: WYBUCH w Warszawie! Jedna osoba NIE ŻYJE, dwie zostały ranne
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail