WARSZAWA: Hanna Gronkiewicz-Waltz POJECHAŁA Limuzyną na POCIĄG - ZDJĘCIA

2013-02-27 7:00

Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz (60 l.) to prawdziwa mistrzyni autopromocji. Wczoraj pochyliła się nad losem pasażerów i przejechała się z nimi nowym pociągiem Szybkiej Kolei Miejskiej. Niestety, tylko trzy stacje, i to poza komunikacyjnym szczytem, kiedy pociągi kursują puste. Ale nie to jest w tej historii najlepsze! Zarówno na stację, jak i ze stacji do Ratusza pani prezydent została dowieziona jej służbową limuzyną. Pasażerowie śmiali się pod nosem i kwitowali całe wydarzenie jednym słowem - szopka!

We wtorek parę minut po godzinie ósmej pod dom Hanny Gronkiewicz-Waltz podjechał służbowy samochód. Zawiózł urzędniczkę na stację Stadion, gdzie razem ze zwykłymi warszawiakami wsiadła do nowego pociągu SKM na pokazowy przejazd. W dziewiczy rejs ruszył siódmy pociąg Szybkiej Kolei Miejskiej "Impuls", który dla miasta wyprodukował nowosądecki Newag. Nowe pociągi są faktycznie bardzo nowoczesne, nie mają przedziałów, latem chłodzi wnętrze klimatyzacja. Prezydent też się podobają.

- Jest bardzo przyjemnie, jeśli się nie ma książki, można poczytać, co się wyświetla na ekranach - zachwalała nowy standard podróży pani prezydent. Była tak zadowolona z siebie, że nawet zapomniała skasować bilet! Po kilkunastu minutach, bo już na stacji Ochota, Hanna Gronkiewicz- Waltz zrezygnowała z dalszej podróży. I przesiadła się z powrotem do swojej limuzyny, która już czekała na nią pod stacją. - Szkoda tylko, że to zwykła pokazówka. Przydałoby się, żeby pani prezydent wsiadła w SKM na stacji Rembertów o siódmej rano czy po południu, np. na Dworcu Wschodnim. Wtedy dopiero są emocje, jak nie można się wcisnąć do pociągu - kwituje Julietta Szymanowska (51 l.). "Impulsy" jeżdżą na trasach Szybkiej Kolei Miejskiej od czerwca ubiegłego roku. Każdy kosztował nieco ponad 27 milionów złotych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają