Niewprawne oko nie miało szans wyłapać, że dywan "utkany" jest nie zwykłymi nićmi, a rurkami z białym proszkiem. Jakim cudem funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego i Izby Celnej wpadli na trop tego przemytu - śledczy na razie nie chcą mówić. Wiadomo tylko, że nastąpiło to podczas rutynowej kontroli importowanych towarów. I jedni, i drudzy przyznają z lekkim podziwem, że taki sposób przemytu narkotyków zdarzyło się im oglądać po raz pierwszy.
Zobacz też: Gwiazdy biorą narkotyki? Kto bywa na haju? Sprawdźcie!
Heroina wydobyta z trzech dywanów - które dotarły do Polski w formie przesyłki poleconej - warta jest na czarnym rynku ok. 15 mln zł. W każdym z perskich rękodzieł znajdowało się ok. 5 kg czystej heroiny. Przesyłka została nadana z Iranu pod adres Andrzeja P. (44 l.). Ten jednak przekonywał prokuraturę, że nie wiedział, co się znajduje w paczce. Składał obszerne wyjaśnienia przed śledczymi. Twierdził, że zamawiał tylko dywany, o specyficznej zawartości nie miał pojęcia. Jednak prokurator mu nie uwierzył. - Sąd na wniosek prokuratury zdecydował o tymczasowym areszcie dla mężczyzny, on sam usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, za co grozi do 15 lat pozbawienia wolności - mówi Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań - sprawa ma charakter rozwojowy.
Czytaj również: Skandal! Na Krakowskim Przemieściu otworzyli klub go-go. Naprzeciwko figury matki boskiej! Duchowni oburzeni