Polecany artykuł:
W Kościele katolickim "kolęda" ma swoją długą historię - spopularyzowano ją jeszcze w średniowieczu. Taka wizyta duszpasterska określona jest też prawem kanonicznym: „Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien starać się poznawać wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza w niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również – jeśli w czymś nie domagają – roztropnie ich korygując." — kan. 529 §1.
Czytaj także: 500 plus jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Rodzice mogą odetchnąć z ulgą
Czytaj także: Kalendarz na 2019 rok! Sprawdźcie, kiedy wypadają FERIE, DŁUGIE WEEKENDY, ŚWIĘTA!
Według tradycji przed przybyciem księdza na zasłanym białym obrusem stole stawia krzyż, dwie świecie, naczynie ze święconą wodą i (niekoniecznie) kropidło. Obok można położyć Biblię. W niektórych domach dzieci wykładają zeszyty od religii, by ksiądz sprawdził je podczas "kolędy".
Na koniec zwyczajowo duchownemu wręcza się dobrowolną ofiarę. W Kościele katolickim parafianie zazwyczaj dają "co łaska", czyli tyle, na ile ich stać. Wysokość datku to jednak najczęściej co najmniej 50 zł, ale mniejsza kwota też będzie na miejscu.