Miasto zaprezentowało supersamochód w środę (27 kwietnia). Auto ma na dachu specjalne kamery i skaner, przed którymi nic się nie ukryje. Stworzona mapa pozwoli na zmierzenie uszkodzeń w asfalcie bez konieczności wysyłania na miejsce drogowców! Jak to działa? - Samochód z zamontowaną na dachu aparaturą jeździ z prędkością do 60 km/h i co 5 m robi zdjęcie. Z zebranych w ten sposób cyfrowych fotografii powstaje obraz 3D, który umożliwia wykonanie dokładnego pomiaru wykrytego uszkodzenia - tłumaczy Karolina Wawrzusiszyn z elbląskiej firmy OPEGIEKA, która dostarczyła miastu superpojazd.
Kamery połączone są z zamontowanym w aucie komputerem, który gromadzi dane. Operator, który przeprowadza skanowanie nie musi niczego robić. Po prostu włącza aparaturę i jedzie jak każdy inny kierowca. Po zakończonej jeździe zgromadzone dane przekazywane są do zewnętrznego systemu, który z zebranych zdjęć tworzy trójwymiarowy obraz.
Warszawa jak Nowy Jork
Warszawa jako pierwsze miasto w Polsce rozpoczęła pilotażowy program mobilnego skanowania ulic. - Podobne projekty powstały już np. w Nowym Jorku i Monachium - powiedziała Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich. Samochód zaczął jeździć w środę (27 kwietnia) i testowo skanować warszawskie ulice. Na razie projekt obejmie jedynie 150 km wybranych ulic. Testy potrwają do jesieni, a ich koszt wyniesie 120 tysięcy złotych. Po fazie testowej ZDM zdecyduje, czy chce kupić i wprowadzić system na stałe. - Spotkamy się pod koniec roku i powiemy jakie mamy efekty tej pracy - zapowiedziała Karolina Gałecka.
Polecany artykuł: