Po tragicznym w skutkach ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza władze miast zaczęły się zastanawiać nad dodatkową ochroną dla osób pełniących najważniejsze funkcje w miastach. Prezydenci największych miast zgodnie twierdzą, że nie dadzą się zastraszyć.
W Warszawie zostaną wprowadzone dodatkowe zabezpieczenia, ale nie jest to decyzja spowodowana atakiem na prezydenta Gdańska.
Czytaj także: Warszawa: Księga kondolencyjna w ratuszu [AUDIO]
- Warszawa jest wolnym i bezpiecznym miastem. Oczywiście prowadzimy działania w samym urzędzie, które dotyczą wprowadzenia bramek, ale one toczą się niezależnie od tego, co wydarzyło się w Gdańsku - mówi Kamil Dąbrowa, rzecznik prezydenta Warszawy.
POSŁUCHAJ:
Eksperci twierdzą, że decyzja prezydenta stolicy jest zrozumiała, a dodatkowa ochrona byłaby sukcesem bandytów.
Polecany artykuł:
- Jeżeli pojawią się jakiekolwiek sygnały, świadczące o tym że ktoś jest zagrożony, albo może to zagrożenie zaistnieć podczas jakiejś imprezy, eventu - to oczywiście te elementy ochrony wprowadzamy, ale jeśli nie, to myślę, że politycy też woleliby normalnie żyć - mówi Krzysztof Liedel, ekspert ds. bezpieczeństwa.
POSŁUCHAJ:
Policyjną ochronę otrzymał za to prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz w związku z groźbami skierowanymi pod jego adresem, które pojawiły się w internecie po zamachu na prezydenta Gdańska. Groźby pojawiły się także pod adresem prezydentów: Poznania, Wrocławia, Radomia, a także prezydenta Polski. Osoby, które publikowały niepokojące treści zostały zatrzymane, a wymienieni prezydent nie zdecydowali się na dodatkową ochronę.
Czytaj także: Światełko pamięci dla Pawła Adamowicza. Tłumy warszawiaków pod Pałacem Kultury [WIDEO, AUDIO]
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został ugodzony nożem podczas 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Był reanimowany, przeszedł pięciogodzinną operację. Zmarł w wyniku poważnych obrażeń. Pogrzeb prezydenta Gdańska odbędzie się w sobotę. Będzie to także dzień żałoby narodowej.