Bez większych przeszkód czy awarii tarcze "Krystyna" i "Elisabetta" przeszły osiem metrów pod dnem Wisły. Tunele pod rzeką czekają już tylko na tory i zaplecze techniczne dla mających tamtędy jeździć pociągów. Reporterzy "Super Expressu" sprawdzili jako jedni z pierwszych, jak wygląda przejście z betonowych kręgów, którym mogli chodzić do tej pory tylko pracownicy konsorcjum AGP budującego II linię.
Spacer tunelem zajmuje około 20 minut, ale za nieco ponad rok pociągi pokonywać będą tę trasę w dwie minuty. Gromadzi się tam głębokie błoto, ale wynika to z prac, które się tu jeszcze toczą. Za chwilę rozpocznie się też mrożenie gruntu pod tunelem Wisłostrady. Dzięki wpuszczeniu rur z ciekłym azotem o temperaturze nawet minus 200 stopni uda się zamrozić ziemię do minus 10 stopni. Wtedy rozpocznie się drążenie łącznika między stacją a bulwarami.
Cała inwestycja według urzędników z Ratusza zakończy się do 30 września przyszłego roku. Z ronda Daszyńskiego na pl. Wileński mamy dotrzeć metrem pod koniec przyszłego roku.