- Tak, moja żona pracuje w urzędzie miasta od 12 lat, jest szeregowym pracownikiem. Ktoś ostatnio wyliczył, że w administracji warszawskiej pracuje 180 tys. osób. Media wyśledziły wśród tych osób dwoje moich dalekich krewnych - wyjaśnił internautom. Dalej było już merytorycznie.
- To ja jestem dobrą alternatywą dla dotychczasowych rządów - ocenił. Tłumaczył po raz kolejny, dlaczego realne jest wprowadzenie bezpłatnej komunikacji pod koniec przyszłej kadencji, a już od 2015 roku obniżek cen biletów. Przyznał, że nie lubi jeździć autobusami po Warszawie, jeśli musi wybrać komunikację - woli tramwaj. Ale i tak zwykle jeździ samochodem. Zapowiedział większe nakłady na kulturę.
Zobacz też: Warszawa: Torwar cały dla turystów
- Warszawa powinna stać się znów mecenasem kultury, by teatry mogły skupić się na poziomie spektakli, a nie szukaniu sponsorów - ocenił. Wytknął Hannie Gronkiewicz-Waltz, że nie wykorzystała okazji, by miasto przejęło kolekcję prac Zdzisława Beksińskiego, która mogłaby zasilić zasoby Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail