Od rana na Wale Miedzeszyńskim na wysokości ulic Sitowie i Przewodowej tworzą się korki, bo na kilkudziesięciu metrach stoi woda, która nie wsiąka, ani nie spływa studzienkami. Samochody wzniecają wysokie na kilka metrów fontanny wody opryskując pieszych brunatnym błotem.
Zobacz: WARSZAWA: To nie ulica, to wielkie jezioro!
- Nie było przecież gigantycznej ulewy, a w tym miejscu zrobiło się jezioro! Problem pojawia się za każdym razem, gdy tylko solidniej popada. Ciekaw jestem kiedy drogowcy albo spece od kanalizacji zrobią z tym porządek? - alarmuje nas Czytelnik, pan Stanisław z Otwocka.
Urzędnicy nie mają jednak dobrych wieści dla kierowców. Wał Miedzeszyński był stosunkowo niedawno remontowany i poprawek „chwilowo” się nie planuje.