34-latek zjechał z Wisłostrady, by wjechać na Trasę Łazienkowską w stronę Ochoty. Nagle, gdy był na zakręcie estakady, spadł ze skutera, przeleciał przez barierkę i runął kilka metrów w dół. Jego maszyna została na wiadukcie. Kierowcy i przechodnie błyskawicznie rzucili się na pomoc mężczyźnie. Gdy zabierano go do szpitala, był przytomny. Miał jednak poranioną twarz i ręce.
- Ustalamy okoliczności tego wypadku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w zdarzeniu nie brały udziału inne pojazdy. Na tę chwilę trudno jednak powiedzieć, czy przyczyniło się do niego niedostosowanie prędkości do warunków na drodze, czy inne czynniki - mówi Andrzej Browarek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.