10 lutego 2010 roku policjant, który tego dnia był na urlopie, podjął interwencję i został zaatakowany przez wandali rozrabiających na przystanku tramwajowym przy Forcie Wola. Podczas szamotaniny jeden z napastników dźgnął policjanta nożem. Funkcjonariusz wykrwawił się i zmarł w szpitalu. Osierocił dwie córeczki. Wczoraj policjanci z Woli zapalili znicze w miejscu tragedii. Andrzej Struj służył w policji 15 lat.
Przeczytaj: Zabójstwo policjanta - tak zginął Andrzej Struj