Kolejny gwałt w Uberze. 30-latka wykorzystana przez 42-letniego kierowcę
W stolicy znów doszło dramatu. Wracająca na Białołękę 30-latka wsiadła do taksówki Ubera. Zanim dotarła pod swój dom, zasnęła. Kierowca przesiadł się na tylną kanapę. Nie mogła się przed nim obronić. – Samochodem kierował 42-letni mężczyzna, obywatel Gruzji. Został zatrzymany, a w środę (20 listopada) przesłuchany. Tego samego dnia w śledztwie nadzorowanym przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Praga Północ zostało wydane postanowienie o przedstawieniu zarzutów z art. 198 kodeksu karnego. Dotyczy on doprowadzenia do stosunku płciowego poprzez wykorzystanie bezradności ofiary. Podejrzany trafił na 3 miesiące do aresztu – mówi nam prok. Norbert Woliński z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Tymczasowo aresztowanemu mężczyźnie grozi od 6 miesięcy do lat 8 więzienia. Jak dodają śledczy, ofiara była pod wpływem alkoholu i leków.
Do sprawy odniósł się Uber. – Opisana sytuacja jest niedopuszczalna i jesteśmy bardzo poruszeni tym, co spotkało pasażerkę. W momencie, gdy dowiedzieliśmy się o zaistniałej sytuacji, natychmiast podjęliśmy czynności wyjaśniające oraz podjęliśmy współpracę z Policją. Udzieliliśmy organom ścigania wszelkich informacji pomocnych w prowadzeniu śledztwa i ujęciu sprawcy, jak również usunęliśmy dostęp tego kierowcy platformy Uber. Uber stosuje politykę zerowej tolerancji dla łamania prawa i przemocy, także seksualnej – czytamy w nadesłanym komunikacie.
Od 2021 r. pisaliśmy o prawdziwej pladze gwałtów w taksówkach. Scenariusz był zazwyczaj podobny. Nietrzeźwa pasażerka wracająca z imprezy i kierowca wykorzystujący jej bezradność.
17 czerwca weszła też w życie ustawa, która mówi, że wszyscy kierowcy z taksówek na aplikację muszą posiadać polskie prawo jazdy. Od tamtej pory policja prowadzi ścisłą kontrolę pracowników wykonujących usługi przewozowe.