WARSZAWA. Komornik wejdzie do biura byłego prezydenta

2015-04-16 23:07

W przyszłym tygodniu komornik zapuka do drzwi budynku na Pradze-Północ, w którym urzędował i przyjmował gości prezydent Ryszard Kaczorowski (+91 l.). Dziś są tam pamiątki po nim. Ale urzędnicy chcą odzyskać zadłużony lokal.

Sprawa jest delikatna. W należącym do miasta budynku przy ul. Ząbkowskiej 23/25 Prezydent RP na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski od lat miał swoje biuro. Po katastrofie smoleńskiej został wyposażony gabinet, dokumenty, ordery, dyplomy. Karolina Kaczorowska (85 l.) zebrała tu też osobiste przedmioty męża znalezione we wraku tupolewa, m.in. paszport, komórkę. Teraz lokal funkcjonuje jako izba pamięci. - Dla pani prezydentowej to miejsce szczególne - mówi Gniewomir Rokosz Kuczyński (46 l.), szef Instytutu Tradycji Rzeczypospolitej, który zorganizował tu najpierw wystawę, potem nieformalne muzeum.

Problem w tym, że Europejskie Centrum Młodzieży i Rozwoju Demokracji Lokalnej, instytucja, która od 2000 roku wynajmowała te pomieszczenia, nie płaciła regularnie czynszu. - Dziś zadłużenie tego Centrum wobec miasta wynosi 211 tys. zł - mówi burmistrz Pragi-Północ Paweł Lisiecki (37 l.). Ale po śmierci prezydenta ECMiRD opuściło lokal. W 2013 roku po konkursie wynajęła go Spółdzielnia Centrum Promocji Kultury i Tradycji z komercyjnym czynszem 22 zł za mkw. To było za dużo - zrezygnowała i przekazała klucze Instytutowi Tradycji. - W listopadzie 2014 roku wystąpiliśmy do dzielnicy, by wynajęła nam ten lokal na cele niekomercyjne, ale w marcu dostaliśmy odmowę. W zamian dowiaduję się, że na 21 kwietnia jest wyznaczona wizyta komornika! Czy burmistrz z PiS chce wyrzucić na bruk pamiątki-relikwie po ofierze katastrofy smoleńskiej? Mają wyjechać bezpowrotnie do Londynu? - oburza się Rokosz-Kuczyński.

Burmistrz potwierdza wejście komornika. Tyle że tytuł egzekucyjny wystawił ZGN jeszcze za burmistrza z PO Piotra Zalewskiego. - Żeby wynająć komuś lokal, musimy go odzyskać. Nie możemy dopuścić do powiększania zadłużenia. I mój wielki szacunek do prezydenta Kaczorowskiego nie ma tu nic do rzeczy - mówi Paweł Lisiecki. Gotów jest natomiast do rozmów o przejęciu pamiątek i eksponatów np. dla Muzeum Pragi.

Zobacz: WARSZAWA. Pobili chłopaka w zazdrości o kobietę

Czytaj: WARSZAWA. Szpitale dostały nowy sprzęt

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają