Poszło o blisko 2,5 mln zł na 2014 rok na budowę przedszkola przy ul. Tanecznej na Ursynowie, gdzie od lat nie powstała żadna taka placówka. Burmistrz Piotr Guział liczył, że Ratusz dołoży dzielnicy potrzebne fundusze, a nie zabierze z innej puli. Zwłaszcza że budżet inwestycyjny Ursynowa na przyszły rok i tak został okrojony o ponad 5 mln zł. Niestety.
Pomysłodawcą takiego przerzucenia pieniędzy był radny PO wybrany z Ursynowa Maciej Wyszyński (44 l.). Reszta PO poprawkę poparła.
Za jego sprawą w roku wyborczym "wróg Ratusza numer jeden", inicjator referendum w sprawie odwołania prezydent stolicy Piotr Guział, pozostał z okrojonym o blisko połowę, czyli 1,6 mln zł, budżetem na imprezy, festyny i koncerty organizowane dla mieszkańców. - To musiało boleć - komentowali złośliwie w kuluarach rady Warszawy radni Platformy.
PRZECZYTAJ: Piotr Guział i "kozoj***a" - burmistrz Ursynowa przesadza?
I zabolało. - Radny, obojętnie jakiej opcji, powinien działać dla dobra swojej dzielnicy, a Ursynów ma w radzie miasta szkodnika! - grzmi Guział. - Niech mieszkańcy wyważą, co jest ważniejsze: przedszkole czy imprezy, na których przed wyborami promowałby się pan burmistrz - odpiera atak autor poprawki radny Wyszyński.
W związku z tą zmianą mieszkańcy mogą stracić koncerty w Arenie Ursynów i w kościołach, na których mieli okazję posłuchać m.in. Alicji Węgorzewskiej i Vadima Brodskiego, rewię Teatru Sabat czy widowisko operowe Verdi Gala. Na takie imprezy bilety kosztują słono, a ursynowianie mieli je bezpłatnie.
Pod znakiem zapytania stoją też m.in. przyszłoroczne mikołajki dla dzieci, tradycyjny jarmark bożonarodzeniowy, konkurs fotograficzny inspirowany historią dzielnicy czy dyktando układane od ośmiu lat przez prof. Jerzego Bralczyka. - Ale za to będzie przedszkole - ripostuje rzecznik Ratusza Bartosz Milczarczyk (33 l.). - Przecież pan burmistrz sam chciał je budować.