Kolorowa fontanna za 3,7 mln zł miała być największą atrakcją w odnowionym parku Bajka w Błoniu. Stała się jednak przyczyną serii wypadków. Na początku sierpnia podczas zabawy z kolegami na posadzce poślizgnął się Kuba Michalski (12 l.). - Przewróciłem się i złamałem lewy łokieć - wspomina. Chłopiec karetką został zabrany do szpitala. Do dziś nosi gips. - W ręku ma dwa 18,5-centymetrowe pręty. Oprócz długotrwałej rehabilitacji za pół roku czeka go jeszcze jedna operacja - tłumaczy Eliza Michalska, mama Kuby. Nie ma jednak pewności, czy chłopiec kiedykolwiek odzyska sprawność - podczas niefortunnego upadku doszło też do porażenia nerwu ramiennego. Kobieta postanowiła walczyć o sprawiedliwość. - Fontanna stanowi zagrożenie dla bawiących się w niej dzieci, a władze miasta po wypadku w ogóle jej nie zabezpieczyły - przyznaje.
Zobacz też: Warszawa: Barykada ze WSPOMNIENIAMI dla powstańców
Fontanna została wybudowana zgodnie z dokumentacją techniczną i pozwoleniem na budowę
Na początku września do prokuratury w Grodzisku Mazowieckim wysłała zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Takie pismo złożyła też osoba zatrudniona w prokuraturze, dlatego śledczy, by zachować pełną bezstronność, zdecydowali się skierować sprawę do prokuratury okręgowej. - Ta ma wyznaczyć jednostkę, która zajmie się sprawą - mówi Ewa Szplet, prokurator rejonowy w Grodzisku Mazowieckim.
Burmistrz Błonia Zenon Reszka nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia. - Fontanna została wybudowana zgodnie z dokumentacją techniczną i pozwoleniem na budowę. Otrzymaliśmy stosowne pozwolenie na użytkowanie wydane przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Plac wodny od początku był zabezpieczony farbą antypoślizgową. A farba posiada atest dla tego typu nawierzchni - komentuje. Przekonuje też, że wodotrysk spełnia wszelkie wymogi bezpieczeństwa. - Jeśli fontanna jest bezpieczna, to dlaczego doszło w niej do serii groźnych wypadków? - pyta tymczasem pani Eliza.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail