Dlaczego tak jest? Wszystko przez biurokratyczne procedury, które ciągną się od wakacji. Choć Tramwaje Warszawskie już podpisały umowę z operatorem, czyli firmą RWE Stoen, to nie oznacza, że światło na przystankach zapali się od razu. Według przepisów na prąd można czekać nawet 18 miesięcy! Na szczęście urzędnicy zapewniają, że nie potrwa to aż tak skandalicznie długo.
- Pasażerowie muszą się uzbroić w cierpliwość. Mam nadzieję, że w ciągu tygodnia, najwyżej dwóch wiaty powinny być już oświetlone - zapewnia Michał Powałka, rzecznik Tramwajów Warszawskich.
Pasażerowie łapią się za głowy i nie wierzą, że inwestycja za 7 milionów zł zaliczyła taką wpadkę! - Całe szczęście, że światła latarni stojących przy placu Bankowym są silne, bo inaczej byłoby tu ciemno jak w norze! - mówi Marcin Gołębiowski (20 l.).