Do zdarzenia doszło w jednej z kamienic w centrum Warszawy. Kobieta zeszła do piwnicy, ale nie zamknęła drzwi do mieszkania. Gdy wróciła tam po kilku minutach, ujrzała nieznanego sobie mężczyznę, który tłumaczył, że szuka kolegi, który ma mieszkać dokładnie pod tym adresem. Wszedł do środka, ponieważ nikt nie odpowiadał na pukania, a drzwi były otwarte.
Polecany artykuł:
Kobieta stanowczo zaprzeczyła, a intruz opuścił mieszkanie w pośpiechu. Dopiero po kilku godzinach pokrzywdzona zorientowała się, że rozmawiała ze złodziejem. Z jej lokum zniknęło pudełko ze złotą biżuterią wartą ponad 10 tysięcy złotych. Ustaleniem sprawcy zajęli się policjanci ze śródmiejskiej komendy.
- Funkcjonariusze wytypowali i zatrzymali mężczyznę mogącego mieć związek z tą kradzieżą. Podczas okazania pokrzywdzona rozpoznała 34-latka. Mężczyzna usłyszał już zarzuty kradzieży działając w warunkach recydywy - poinformował podinsp. Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I.
Mężczyźnie za popełnione przestępstwo grozi kilka lat więzienia.