To będzie proces, jakiego Otwock jeszcze nie widział. 20 lutego na ławie oskarżonych zasiądzie 11 urzędników z tamtejszego urzędu miasta. Prokuratura Rejonowa w Wołominie postawiła im w sumie 81 zarzutów, wszystkie dotyczą przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy w dokumentach, czyli fałszerstw przy tworzeniu dokumentów planistycznych dla terenów Wólki Mlądzkiej w latach 2003-2008. - Grunty leśne, które według dokumentów nie były przeznaczone pod zabudowę, nagle stawały się gruntami budowlanymi - podaje przykład szef Prokuratury Rejonowej w Wołominie Artur Orłowski.
Choć sprawa jest poważna, a akt oskarżenia liczy sobie ponad 70 stron, prócz dwóch byłych wiceprezydentów Otwocka Mariusza S. i Jana S. reszta oskarżonych nadal pracuje w urzędzie! Troje - Sławomir B., Małgorzata P. i Jolanta L. - przeszło do urzędu gminy Wiązowna. Pięcioro zostało w Otwocku, wśród nich naczelniczka wydziału planowania przestrzennego Anna G., na której ciąży aż 38 zarzutów i która mimo to pełni dziś funkcję... naczelniczki wydziału inwestycji. Jakim cudem? Anna G. dyskomfortu nie czuje. - Oddałam się do dyspozycji prezydenta, ale on zapewnił, że ma do mnie pełne zaufanie - mówi Anna G.
Zaufanie do urzędników i niezawieszenie ich w czynnościach zaskakuje. Tym bardziej że to prezydent Otwocka Zbigniew Szczepaniak (56 l.) powiadomił prokuraturę o wykrytych podczas kontroli nieprawidłowościach. - Pani naczelnik zajmuje się teraz inwestycjami i nie ma do czynienia z planowaniem przestrzennym. Jeśli zapadnie wyrok, będę podejmował decyzję - tłumaczy.
To może nie być jedyna decyzja, jaką będzie miał do podjęcia, bo organy ścigania mają znacznie więcej pracy w otwockim urzędzie. Od kilku miesięcy Prokuratura Rejonowa w Legionowie bada sprawę tajemniczych zleceń urzędu miasta dla firmy Czarna Wiewiórka z Karpacza, która wyjątkowo przypadła do gustu wiceprezydentowi Piotrowi Stefańskiemu i które "Super Express" opisał w kwietniu.