Warszawa. Krwawa jatka na Woli. Zarzut dla zatrzymanej
Śledczy uważają, że to zatrzymana kobieta zadała śmiertelny cios. We wtorek (7 marca) popołudniu przekazali nowe informacje dotyczące sledztwa. - Wyniki sekcji wskazują, że mężczyzna zginął od rany zadanej ostrym narzędziem w szyję - mówi prok. Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak dodała zatrzymana kobieta nie przyznała się do winy. Prokuratura złożyła do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie. Nie znamy jeszcze decyzji sądu w tej sprawie.
Przypomnijmy, że dramat rozegrał się w niedzielne popołudnie. Służby dostały zgłoszenie o awanturze w jednym z mieszkań kamienicy przy ul. Miedzianej na Woli. Na miejsce przyjechała policja i pogotowie. Funkcjonariusze znaleźli zwłoki mężczyzny z raną kłutą szyi. Jak nieoficjalnie ustalił reporter "Super Expressu" zabójczy cios został zadany nożem. Tuż po zdarzeniu funkcjonariusze zatrzymali do sprawy kobietę.