Strażacy z Kałuszyna pod Legionowem muszą teraz zrobić rachunek sumienia. Komu chwalili się nowym sprzętem? Czy wokół nich kręcił się ostatnio ktoś, kto mógł połasić się na ich własność? - To musiał być ktoś, kogo znacie. Ktoś was wydał złodziejowi, powiedział, co tu macie i ile jest to warte. Albo nawet sam tu przyszedł i pod osłoną nocy pozbawił was sprzętu. Zastanówcie się nad tym - mówił Krzysztof Rutkowski na wczorajszym spotkaniu w Ochotniczej Straży Pożarnej w Kałuszynie.
Słynny detektyw zajął się sprawą po tym, jak zgłosili się do niego sami strażacy. - Nie byliśmy zadowoleni z działań policji, a pan Krzysztof zgodził się nam pomóc za darmo - mówi Bartłomiej Trzaskoma, prezes kałuszyńskiego OSP, z którego w nocy z 10 na 11 września ktoś wyniósł sprzęt wart 25 tys. zł.
Zobacz też: Warszawa: Prace renowacyjne w Łazienkach!
M.in. pilarki ratownicze, agregat prądotwórczy i przecinarkę do betonu.
Rutkowski jest pewien, że zguby się znajdą. - To kilka bardzo specjalistycznych narzędzi, które nie były potrzebne złodziejom, tylko trafiły do paserów. W końcu ktoś puści farbę - mówi detektyw. - Znajdziemy miejsce, do którego te skradzione rzeczy trafiły. Mamy już swoje tropy - dodaje tajemniczo.
Każdy, kto wie cokolwiek na temat skradzionych przedmiotów, proszony jest o kontakt z Rutkowski patrol pod nr 600-007-007.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail