Makabryczne znalezisko w Lesie Kabackim. Przy ścieżce niedaleko ostatniej stacji metra na Ursynowie spacerowicze natknęli się na nadpalone zwłoki mężczyzny. Miejsce natychmiast zostało zabezpieczone, a prokurator i policjanci przez wiele godzin pracowali, szukając śladów. W pobliżu ciała znaleźli m.in. pusty kanister. Udało się również ustalić, że nieboszczyk ma około 24 lat i nie pochodzi z okolic Warszawy. Do stolicy przyjechał w poszukiwaniu zatrudnienia, ostatnio pracował na budowie. - Do zgonu musiało dojść w nocy z poniedziałku na wtorek. Świadkowie, którzy znaleźli tego mężczyznę, relacjonowali, że zwłoki jeszcze się tliły - mówi Paweł Wierzchołowski, szef prokuratury na Mokotowie. Śledczy nie chcą jednak zdradzić, czy 24-latek został zamordowany, czy popełnił samobójstwo. - Będziemy wyjaśniać sprawę - zapewnia prok. Wierzchołowski.
Zobacz też: Warszawa. Tramwaje na Targową wrócą później niż zakładano
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail