Konferencja odbędzie się na przełomie listopada i grudnia. Weźmie w niej udział aż 400 osób. Przedsiębiorców, którzy mogą skorzystać z funduszy, i urzędników różnych instytucji zaangażowanych w rozdzielanie unijnych pieniędzy. Miejsce nie jest jeszcze znane, ale na pewno nie będzie to podrzędna knajpa. Impreza odbędzie się bowiem w ścisłym centrum Warszawy, maksymalnie 1,5 km od Pałacu Kultury i Nauki.
Przeczytaj koniecznie: Marszałek Adam Struzik wydał 3 miliony na meble!
Można być za to pewnym, że żaden z gości marszałka Adama Struzika nie wyjdzie z tej imprezy głodny. Potwierdza to menu, rozpisane niemal w najdrobniejszych szczegółach. W wymaganiach dotyczących obsługi cateringowej wymienionych jest kilkanaście przekąsek. Na sam początek, prócz kawy, herbaty i dwóch rodzajów wody, goście dostaną trzy smaki soków i minimum 6 sztuk tartinek na głowę. Później znów kawka, przekąski słone, ciasteczka cocktailowe i koreczki. Ale to nie wszystko! Podczas lunchu marszałek uraczy każdego posiłkiem, który będzie ważył ponad pół kilo!
Na stołach znajdą się 4 rodzaje przystawek, 3 sałat, mieszane pieczywo, ciasteczka, owoce, deski serów, 3 propozycje warzyw na gorąco, 4 dania główne. Do tego oczywiście napoje.
Na tę rozpustę pójdzie aż 60 tys. zł. Dzieląc przez liczbę uczestników wychodzi 150 zł na osobę, czyli tyle, ile trzeba wyłożyć na całkiem wystawne wesele. Jedyna różnica - na konferencji nie będzie alkoholu.
Patrz też: Marszałek Adam Struzik wydaje fortunę na paliwo
Na wieść o tym przepychu radni sejmiku województwa łapią się za głowę. Wszyscy przecież pamiętają biadolenie marszałka na temat katastrofalnej sytuacji finansowej Mazowsza.
- To straszne, że aż takie pieniądze zostaną przejedzone. Można by było znacznie skromniej. Tym bardziej że województwo nie jest liderem w pozyskiwaniu ani wydawaniu funduszy unijnych. Organizowanie imprez to najprostszy sposób ich wydawania, ale nie wiem, czy najbardziej pożądany przez Unię - kwituje Jacek Pużuk (37 l.), radny SLD w sejmiku województwa.